Rok 2023

bg wtz

zajawka rycerkaPlanując wypad w góry, planują zwykle dokładnie trasę dopasowując ją do swoich możliwości. Tak było i tym razem. Zgodnie z planem mieli przejść nie więcej niż 15 kilometrów. W planie było wejście na Przegibek, a stamtąd na Bendoszkę Wielką, gdzie znajduje się krzyż milenijny. Stamtąd mieli przejść na Rycerzową skąd przy dobrej pogodzie roztacza się zapierający dech w piersiach widok na całą Małą Fatrę i na Wielki Rohacz znajdujące się już po słowackiej stronie. Mieli szczęście, bo pogoda była wymarzona. Ale chwilę później to szczęście ich nieco opuściło. Schodząc do Rycerki natrafili na wycinkę drzew. Wraz ze świerkami wycięto tam niestety również drogowskazy i zatarto znajdujący się tam i wydeptany przez turystów szlak. Siedzący przed progiem swojej chaty miejscowy życzliwie wskazał im kierunek. Zatoczył ręką dość szeroki łuk dając im dość szerokie możliwości wyboru dalszej drogi. Zaufali mu i jak się wkrótce okazało zupełnie niepotrzebnie.

zajawka militariaW środę, 2 sierpnia wybraliśmy się na wyprawę plastyczno-malarską do Beskidu Żywieckiego. Około godziny 9:00 dojechaliśmy do Złatnej Huty gdzie kilkoro naszych uczestników wybrało się na rajd pieszy pod przewodnictwem naszego dyrektora. Reszta naszej grupy pojechała do Żywca. Po drodze przejeżdżaliśmy przez Węgierską Górkę dlatego nie mogliśmy sobie odmówić odwiedzenia „Wędrowca”. Jest to ciężki schron bojowy, który uczestniczył w walkach obronnych kampanii wrześniowej. Miłą niespodzianką okazał się śmigłowiec Mi2, który stoi przed schronem i do którego można wejść z czego wszyscy skorzystaliśmy. Po zwiedzeniu schronu bojowego i dokładnego podotykania wszystkiego udaliśmy się do Żywca. W Żywcu zwiedziliśmy zamek, na którego dziedzińcu zrobiliśmy mały plener malarski. Zapoznaliśmy się z ciekawą historią samego zamku i całej Żywiecczyzny oraz rodziny Habsburgów, która przekazała zamek narodowi Polskiemu. 

zajawka istebnaGrupa naszych wychowanków, a jednocześnie zawodników działającego przy naszym Osrodku Klubu Olimpiad Specjalnych „Halembianka” wraz z zaprzyjaźnionym klubem „Promyk” z Rybnika, szlifowali swoje umiejętności sportowe podczas obozu sportowego w Istebnej. Ośrodek znany już przez wielu z nas, na 10 dni stał się dla nas małym domem. No bo znamy tu wszystko od podszewki, znają nas tu psy które codziennie łasiły się do nas cierpliwie czekając na małe pieszczoty, konie w stajni na czele z Arturkiem, białej maści kucem i cała rodzina właścicieli. Każdy dzień to trzy sesje zajęć sportowych prowadzonych przez trenerów na pięknym kompleksie rekreacyjno - sportowym „Zaolzie” ponadto zabawy na basenie, który ze względu na upały cieszył się dużym zainteresowaniem. Nasze codzienne wysiłki zostały okupione ogromną ilością spalonych kalorii, które przez niektórych wieczorem były sowicie uzupełniane – trudno oprzeć się parówkom i nuteli.

zajawka warszawa2Kiedy Kasia dowiedziała się, że dla pozostałych członków zespołu planowany jest kolejny wyjazd do Warszawy ucieszyła się bardzo, ale i zasmuciła zarazem. Na listach chętnych na poprzednie wyjazdy zawsze znajdowało się jej nazwisko, jednak kiedy do nich dochodziło nigdy nie mogła w nich wziąć udziału. Tym razem jednak się udało. W niedzielę rano wszyscy zapisani stawili się na zbiórkę. Do Warszawy zajechaliśmy bez przygód. Na miejscu plan praktycznie pokrywał się z tym co dane było przeżyć grupie z ubiegłego tygodnia. Tym razem jednak pojechaliśmy tylko na jeden dzień. Zaparkowaliśmy pod tym samym hotelem co ostatnio. Podobnie jak tydzień temu udaliśmy się do Królewskich Łazienek, gdzie wielką przyjemność sprawiło nam słuchanie na żywo muzyki Chopina. Szczególnie Grzegorz był wniebowzięty, co było widać po jego minie i reakcjach. Po koncercie wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy do Parku Saskiego. Grób Nieznanego Żołnierza stał na swoim miejscu.

zajawka dzienhalembskiCi, którzy nie mogą się wybrać pieszo na Jasną Górę jadą tam zwykle w czwartym dniu pielgrzymki na tak zwany – Dzień Halembski. W naszym Ośrodku było wielu chętnych, którzy chcieli pojechać do Częstochowy. Po godzinie dziewiątej na parkingu przy klasztorze stały dwa nasze pojazdy. Jeden na dwadzieścia osób, drugi przywiózł dziewięć. O godzinie 9.30 rozpoczęła się Msza Święta, której przewodniczył ks. Ryszard z „Dwójki”, zaś nasz proboszcz, ze Starej Halemby wygłosił kazanie. Po mszy, zgodnie z tradycją, wszyscy przeszli na wały wokół klasztoru by tam wspólnie odprawić drogę krzyżową. Było strasznie gorąco, zresztą tak jak podczas całej tegorocznej pielgrzymki. Temperatura przekraczała 30 stopni. Ludzie szukali choć odrobiny cienia. Nasi mieszkańcy mieli wodę w plecakach. Gdy jej zabraknie zapas czekał w samochodzie. Może nie będzie już chłodna, ale będzie mokra… Zarówno nasi mieszkańcy jak i uczestnicy ze Środowiskowego Domu Samopomocy dzielnie i nabożnie przetrwali nabożeństwo.

zajawka czestoch2Daniel wydawał się być mocno rozczarowany kiedy wychodził z gabinetu zastępcy dyrektora. Buczał coś pod nosem. Potwierdziło się, że w tym roku do Częstochowy pieszo będzie można iść tylko jeden etap. Ostatni, czyli ten, który zakończony jest triumfalnym wejściem na Jasną Górę. Niezależnie od tego, czy ktoś przemaszeruje z Halemby do Częstochowy, czy dołączy do pielgrzymów gdzieś po drodze, wzruszenie jakie łapie za gardło w momencie spojrzenia w oczy Czarnej Madonny jest zawsze takie samo. I tej radości, tych emocji i entuzjazmu z jakim pielgrzymi wchodzą na Jasną Górę nie mogliśmy odmówić naszym mieszkańcom. Przede wszystkim nie mógł jej im odmówić pan Marek, jeden z naszych wychowawców, który przez wiele lat towarzyszy mieszkańcom podczas pieszych pielgrzymek. Ze względu na nieubłagany upływ czasu zgodził się jednak tylko na jeden etap. Dobre i to, przyznali chętni do podjęcia trudu pielgrzymowania mieszkańcy.

zajawka gora zarTym razem wybraliśmy się na Górę Żar, która wznosi się nad Międzybrodziem Żywieckim w Beskidzie Małym. Warto wspomnieć, że w wycieczce oprócz mieszkańców naszego DPS-u uczestniczyli również uczestnicy zajęć z zaprzyjaźnionego, bo z naszego Środowiskowego Domu Samopomocy. Dlaczego akurat wybraliśmy to miejsce? Uznaliśmy, że panorama na sąsiednie góry i pagóry wraz ze „śmigającymi” nad głowami szybowcami jest warta wycieczki nawet w tak upalny dzień. I co najważniejsze, da się tam wjechać kolejką linową… Już sam dojazd na miejsce dostarczył nam pięknych widoków. Jak wcześniej wspomniano, na górę Żar dostaliśmy się drogą ekspresową. A to wszystko za sprawą działającej tam od roku 2004 kolejki. Wagoniki kursują tam cały rok, a sama podróż na szczyt zajęła nam zaledwie 6 minut. A teraz nieco historii, bo jest ona dosyć zaskakująca. Od roku 1936 działa tutaj Górska Szkoła Szybowcowa „Żar”, która jest uważana, obok ośrodków w Ustianowej oraz Bezmiechowej, za kolebkę polskiego szybownictwa.

zajawka war1Ten wyjazd do Warszawy był długo oczekiwany. Odkąd w ubiegłym roku cały zespół teatralny miał okazję wyjechać na dwudniową wycieczkę połączoną z wizytą w teatrze, dość często pojawiały się pytania czy jeszcze kiedyś to powtórzymy. I proszę, nadarzyła się okazja. Tyle, że tym razem w planie były aż dwa spektakle. Jeden był klasyczną sztuką Fredry, drugi to współczesna komedia z wątkiem kryminalnym. Na obydwu nasi aktorzy zaśmiewali się do łez. Najlepsze było jednak omawianie samego przedstawienia jak i gry aktorów podczas kolacji, na którą poszliśmy dopiero po przedstawieniu. Kulturalna rozmowa i miły nastrój jaki udzielił się wszystkim biesiadnikom sprawiły, że lokal opuściliśmy dopiero nieco przed północą. Byłoby może trochę wcześniej, ale przesympatyczny pan kelner wciągnął nas w rozmowę, podczas której czuliśmy się jak starzy znajomi. Do hotelu wracaliśmy na raty. Najpierw metrem, bo tramwaj nam na szczęście uciekł… Dla większości była to dodatkowa atrakcja, bo nie jechali nigdy metrem.

zajawka olkusz i pieskowaNa dzień 16 sierpnia zaplanowaliśmy kolejny plener fotograficzny. Tym razem wybór padł na Olkusz i Pieskową Skałę. W godzinach porannych dotarliśmy do Pieskowej Skały gdzie podziwialiśmy piękno tutejszego zamku na tle jurajskiego krajobrazu. Uczestnicy pleneru mieli dodatkową atrakcję ponieważ na miejscu była polsko-hiszpańsko-niemiecka ekipa telewizyjna, która filmowała klip reklamowy nowego japońskiego samochodu, który trafi do sprzedaży dopiero za jakiś czas. Z Pieskowej Skały udaliśmy się do Olkusza. Na miejscu zwiedziliśmy Bazylikę św. Andrzeja apostoła, miejski rynek na którym w dawnym starostwie mieści się muzeum miejskie. Pod rynkiem znajduje się druga część muzeum gdzie znajdują się oryginalne średniowieczne elementy architektury miejskiej. Tam zapoznaliśmy się z historią miasta i długą tradycją wydobycia i wytopu srebra z którego od czasów średniowiecza słynął Olkusz. Po południu pełni pozytywnych wrażeń wróciliśmy na warsztaty.

zajawka papug2Kolorowe, duże, małe, głośne, znudzone, płochliwe, figlarne, papużki zakochane i singielki. To lokatorki „hotelu” Carmen w Katowicach. Grupa naszych podopiecznych postanowiła spotkać i zaprzyjaźnić się z nimi. Spotkanie rozpoczęło się śniadaniem. Do stołu podano ziarenka słonecznika, konopi, lnu, zboża itp. Weszliśmy do „hotelowego’’ pokoju z lekką obawą. Był on ogromny, z antresolą dookoła. Do tego zestaw zabawek dla mieszkańców: liny, huśtawki, drapaki, a nawet kącik dla zakochanych. Nagle Kaśka wydała głośny okrzyk – wystraszyła się papużki która, usiadła na jej ramieniu, by zajadać się smakołykami. Paweł w sztywnym ukłonie nie potrafił określić co się dzieje, gdy kolorowa, śliczna papużka zaatakowała" go od tyłu. Proces zaprzyjaźniania się z nią był bardzo krótki, na twarzy Pawła po chwili pojawił się nawet uśmiech. Kiedy powoli przyzwyczajaliśmy się do reguł panujących w tym niezwykłym ‘’hotelu’’ niespodziewanie rozległ się kolejny głośny alarm. Tym razem to niesforna nimfa obrażona, że nikt nie zwraca na nią uwagi, postanowiła zaprezentować w ten sposób swoją obecność.

zajawka otulonaPo naszym kapelanie od razu było widać, że wykonana przez naszych mieszkańców i towarzyszących im instruktorów dekoracja kaplicy bardzo mu się podoba. Potwierdził to podczas homilii kiedy używając wobec Matki Bożej jednego z popularnych określeń odniósł się do wykonanej poprzedniego dnia monumentalnej ikebany. „Obleczona w słońce” zamieniła się w tym przypadku w „obleczoną w słoneczniki”, co samej Maryi w niczym bynajmniej nie umniejszyło. Ksiądz Antek publicznie, kilkakrotnie podziękował wszystkim zaangażowanym, doceniając w ten sposób wykonaną pracę. Sami mieszkańcy również wydawali się być zachwyceni, bo wielu z nich robiło sobie po nabożeństwie zdjęcie przy naszej tak bogato w tym roku ukwieconej figurce. Rozmowa po Mszy Świętej obnażyła dodatkowe szczegóły przygotowań. Okazało się, że zdobycie kwiatów i ziół użytych do zrobienia ikebany wymagało kilku godzin jeżdżenia po polach i łąkach, przeprawy przez pokrzywy i skakania przez rowy pełne błota.

zajawka beskid2Po wyjściu z samochodu, ze Złatnej Huty, czarnym szlakiem udali się w kierunku słowackiej granicy. Czarny szlak, jak wiadomo oznacza, że droga jaką mieli do pokonania ze spokojnym spacerem raczej miała nic wspólnego. Z wielkim entuzjazmem zaatakowali jednak Krawców Wierch, na którym jak się okazało nikt z biorących udział w wyprawie nigdy jeszcze nie był. Jak się okazało nieco później, nawet nasz ksiądz kapelan – zdobywca Korony Gór Polskich, który wraz ze swoim bratem przeszedł cały Główny Szlak Beskidzki, nie miał okazji postawić tam stopy. Nie dał on nic po sobie poznać, ale chyba trochę im zazdrościł, jak opowiadali mu o przepięknych widokach roztaczających się ze szczytu. Maksymalnie przeźroczyste tego dnia powietrze pozwalało rozkoszować się otaczającymi ich z każdej strony pięknymi obrazami gór. Możliwość zatrzymania się w schronisku bardzo dobrze wpłynęła na ogólną atmosferę.

zajawka tarnowskieMówimy czasem, że łakniemy czegoś jak kania dżdżu. Zwykle mówimy tak, kiedy niecierpliwie czegoś pragniemy lub oczekujemy na coś z utęsknieniem. Nie zastanawiamy się jednak o jaką kanię chodzi w tym powiedzeniu, czy użyty frazeologizm odwołuje się tu do grzyba czy do ptaka z rodziny sokołów. Tym razem również nie wyjaśnimy tej zagadki, bo to my łaknęliśmy tego dnia każdej kropli wody. Kiedy grupa uczestników zajęć klubowych wysypała się z samochodu w pobliżu rynku w Tarnowskich Górach. Było wyjątkowo parno i duszno. Temperatura zachęcała do pełnego zanurzenia. Jakże ucieszyła nas kurtyna wodna umieszczona na środku jednego z najpiękniejszych rynków na Górnym Śląsku. Po uzyskaniu upragnionej ochłody mogliśmy się oddać pasjom fotografowania przeciekawej architektonicznie starówki. Zatrzymaliśmy się również przy wystawie prezentującej najciekawsze eksponaty tutejszego muzeum, a także doświadczyliśmy trudów związanych z pozyskiwaniem wody z miejskiej studni, co było nawet fajną zabawą…

zajawka jaworznoWiele radości sprawiła naszym mieszkańcom możliwość wyjazdu do Muzeum Fauny i Flory Morskiej i Śródlądowej znajdującego się w Jaworzu. Muzeum to nosi imię bosmana Erwina Pasternego, który urodził się właśnie w Jaworzu. Człowiek ten przekazując wiele samodzielnie spreparowanych okazów flory i fauny mórz południowych, zapoczątkował powstanie Szkolnego Muzeum Przyrodniczego. Dziś przeobraziło się ono w odwiedzone przez nas właśnie Muzeum Fauny i Flory. Za swoją działalność na rzecz dzieci pan Erwin otrzymał Order Uśmiechu i jest jednym z laureatów wyróżnionych przez kapitułę nadającą to niezwykłe wyróżnienie. Od dziecka marzył on o dalekich podróżach po bezkresach oceanów i co najlepsze, jego marzenia spełniły się naprawdę. Pływał na wielu statkach i odbywał liczne rejsy do portów prawie wszystkich kontynentów. Kochał obserwować życie toczące się w głębinach oceanów.

zajawka legiaZawodnicy związani z sekcją piłki nożnej działającego przy naszym Ośrodku klubu Olimpiad Specjalnych „Halembianka” mieli okazję gościć ostatnio w Warszawie. Dzięki szwajcarskiej organizacji The Football Club Social Alliance i prowadzonemu przez nią projektu Together We Inspire odbyli oni trening na obiektach Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa. Wspomniana organizacja prowadzi szereg międzynarodowych programów nastawionych na wspieranie młodych, niepełnosprawnych sportowców, najczęściej z krajów dotkniętych różnego rodzaju kryzysami. Sama Akademia to piękny kompleks składający się z dziesięciu boisk treningowych i bursy dla młodych piłkarzy, którzy tam mieszkają, tam się uczą i tam trenują. Zanim nasi sportowcy stanęli na murawie jednego z boisk, mieli możliwość zwiedzić cały obiekt. Sympatyczny przewodnik opowiedział im historię Legii Warszawa i przedstawił cele jakie stawia przed sobą Akademia.

zajawka pleneryNasi wychowankowie, podobnie jak wszyscy, mają różne talenty i zamiłowania. Również dla tych, którzy rozmiłowani są w fotografowaniu i zostali obdarowani talentem plastycznym staramy się organizować wyjazdy, podczas których mają oni możliwość rozwijania swoich pasji. 14 lipca rozpoczęliśmy letni cykl plenerów plastyczno – fotograficznych, których celem w tym roku będą głównie zamki i jaskinie Jury Krakowsko – Częstochowskiej. Pierwszy na liście znalasł się zamek w Rabsztynie. Zanim otworzono kasy biletowe, nasz mikrobus zaparkował już na podzamczu. Aby uniknąć zapowiadanych wysokich temperatur postanowiliśmy zacząć nasz plener jak najwcześniej. Czwórka naszych wychowanków nastawiona na malowanie skoncentrowała się na ujęciu zamku od bramy głównej. Pozostali rozlokowali się ze swoimi aparatami w różnych miejscach. I jednym, i drugim towarzyszyli instruktorzy udzielający im, jak zwykle, fachowych rad.

zajawka czaplinekGdyby trzeba było krótko opisać plan dnia podczas obozu sportowego zorganizowanego w ośrodku „Kusy Dwór” w Czaplinku nad Jeziorem Drawsko, to brzmiałoby to pewnie tak: rankiem - zawsze mocniejszy trening, popołudniu - nieco lżejszy, a od rana do wieczora – uśmiech na twarzach wszystkich sportowców. I było tego uśmiechu sporo, bo i sportowców było aż 59, z ośmiu klubów z terenu całego Śląska. Wśród nich oczywiście nasi z „Helembianki”. Tych z kolei było dziesięcioro. Oprócz bardzo wymagających, wyjazdowych zajęć z wrotkarstwa i kolarskich eskapad, prowadzone były również cykliczne treningi z piłki nożnej, koszykówki, badmintona, bocce i nordic walking. Część z tych zajęć odbywała się na hali sportowej Czaplineckiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Popołudnia, jak już wspomniano, miały charakter raczej rekreacyjny, ale zawsze w ruchu, głównie z wykorzystaniem sprzętu pływającego. Oprócz pływania na rowerkach wodnych, udało się przeprowadzić kilka treningów z kajakarstwa, a nawet z żeglarstwa.

zajawka memorialStadion Śląski już po raz drugi był miejscem, w którym zorganizowano mityng Diamentowej Ligi! Po sukcesie Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej w 2022 roku władze Diamentowej Ligi zadecydowały, że wydarzenie to będzie się odbywać w ramach tego cyklu przez następnych 5 sezonów. Najbardziej prestiżowa impreza wraz z gwiazdami światowej lekkoatletyki powróciła więc na Stadion Śląski, a wraz z nią pojawili się tam nasi wychowankowie. Razem ze swoimi opiekunami zasiedli na trybunach. Udało im się usiąść w takim miejscu, że mogli się przyglądać przygotowaniom i startom zawodników skaczących o tyczce. Z bliska mogli podziwiać taką sławę jak Armand Duplantis ze Szwecji, ale nie tylko. Również niedaleko znajdowało się stanowisko, na którym rozgrywany był konkurs pchnięcia kulą. Tam prym wiódł amerykański lekkoatleta Ryan Crouser specjalizujący się w rzucie dyskiem i właśnie pchnięciu kulą. W tej drugiej dyscyplinie okazał się być nie do pokonania, podobnie jak Jakob Ingebrigtsen, który w biegu na 1500 metrów również nie pozostawił nadziei swoim przeciwnikom.

zajawka tezniaInhalacje z wykorzystaniem soli znane były w Europie od stuleci. Najstarsza tężnia solna w tej części świata została odkryta w okolicy Inowrocławia, gdzie zachowały nawet naczynia służące do przenoszenia solanki. Moda na korzystanie z sanatoriów i uzdrowisk, w których jedną z metod wspomagania naszego organizmu było wykorzystanie tężni solankowych odrodziła się w XIX wieku. Znane nam dziś, popularne tężnie to budowle wznoszone z drewna i gałęzi tarniny, które poprzez rozpylanie solanki mają na celu poprawienie kondycji naszego organizmu i dobroczynny wpływ na nasze zdrowie. Nasi uczestnicy mieli możliwość zobaczyć oraz skorzystać z jednej z nich. Była nią nowopowstała tężnia solankowa miesząca się w Parku Cegielnianym w Żorach. Żorska tężnia, pozwala oddychać zdrową solanką z Zabłocia, która posiada największą na świecie zawartość jodu. To co zrobiło na nas największe wrażenie i to co rzeczywiście wyróżnia żorską tężnię solankową spośród innych znanych nam tego typu obiektów to taras widokowy, z którego mogliśmy podziwiać urokliwą okolicę.

zajawka teatrW słoneczne, żeby nie powiedzieć upalne, niedzielne popołudnie, wybraliśmy się do Krakowa. Wygrał on z Żywcem, a odbywający się tam festiwal ulicznych teatrów zwyciężył w rywalizacji z  folkowym koncertem. Na miejscu okazało się, że nasza młodzież związana z zespołem teatralnym ostatecznie bardzo dobrze wybrała. To, że mieli okazję podejrzeć aktorów z różnych stron świata było dla nich nie tylko rozrywką, ale i możliwością podejrzenia innego niż własny warsztatu pracy. Sceny na wolnym powietrzu zostały przygotowane w kilku miejscach. Dwie znajdowały się na Rynku Głównym, dwie na tak zwanym Małym Rynku i jeszcze jedna, do której nie udało się nam dotrzeć, na Kazimierzu. Najpierw zatrzymaliśmy się przy Sukiennicach, gdzie rozgrywał się monodram w oparciu o stworzenie świata. Bliski i bezpośredni kontakt z aktorem był w tym przypadku szczególnie przyjemny.

zajawka czestochowaOgólnopolska Pielgrzymka osób chorych, niepełnosprawnych i starszych wiekiem na Jasną Górę, organizowana przez Apostolstwo Chorych odbyła się już po raz pięćdziesiąty ósmy. Rozpoczęła ją modlitwa różańcowa. Poprowadzili ją przedstawiciele wspólnoty Cichych Pracowników Krzyża. Po niej konferencję wygłosił ks. Tomasz Duszczak, diecezjalny duszpasterz Apostolstwa Chorych w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Czas przed Mszą Świętą umilił nam koncert kwartetu smyczkowego Akademos. O godzinie 11.00 rozpoczęła się Msza święta pod przewodnictwem Arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski i metropolity poznańskiego. Podczas homilii arcybiskup zwrócił uwagę, że człowiek jest gotów iść za Bogiem, gdy Ten spełnia jego pragnienia, natomiast inaczej jest, gdy odbiera nam zdrowie, siły i czyni nas niepełnosprawnymi.

zajawka beskidRozpoczęły się wakacje. Różne mamy pomysły na ich spędzanie. Jedni wolą plażowanie, inni jadą nad jeziora, a jeszcze inni czerpią przyjemność i wypoczynek w aktywnym obcowaniu z przyrodą. Do tej ostatniej grupy należą niewątpliwie nasi mieszkańcy, którzy dawno temu zakochali się w turystyce górskiej. Z radością przyjęli zaproszenie dyrektora na wyjazd, który w tym roku stanowić miał dla nich rozpoczęcie sezonu turystycznego. Zaplanowana trasa po Beskidzie Małym zachęcała i przerażała zarazem. W planie było pokonanie 25 kilometrów, co jak na rozpoczęcie sezonu stanowi imponujący dystans. Uczestnicy wyprawy, sami, nie zachęceni zupełnie przez nikogo, założyli tego dnia koszulki z napisem „Kocham Góry”, które otrzymali przy podsumowaniu ubiegłorocznego sezonu turystycznego. To był dobry znak, bo jak się coś kocha, to człowiekowi łatwiej, nawet gdy pojawią się jakieś trudności… O tym, że się pojawią, i to całkiem spore, w momencie wyjazdu jeszcze nie wiedzieli.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49