O tym, że w sposób bezpieczny można przeżyć sytuacje i emocje towarzyszące niektórym zjawiskom atmosferycznym dowiedzieliśmy się zupełnie niedawno, odwiedzając nasze, śląskie planetarium. Ci którzy pamiętają je z czasów, kiedy na zaokrąglonym suficie wyświetlano świetlne punkty imitujące gwiazdy, zdziwiliby się bardzo zaglądając tam dzisiaj. Nasi mieszkańcy, którzy odwiedzili ostatnio Śląskie Planetarium zauważyli też, że dzisiaj nazywa się ono – Śląski Park Nauki. To, że wszystkim bardzo się tam podobało wynika z tego, że atrakcje przygotowane z myślą o odwiedzających były po prostu niesamowite. Odwiedzając  to miejsce można przeżyć nie tylko tąpnięcie w kopalni, bo tego od czasu do czasu można doświadczyć w każdym śląskim domu, ale nawet prawdziwe trzęsienie ziemi. Można też poczuć jakie różnice towarzyszą tym dwóm podobnym do siebie zjawiskom.

To doświadczenie było nawet trochę straszne dla niektórych. Mimo tego podjęli oni trud wielkiej wyprawy w czasie i pozwolili się przenieść miliony lat w przeszłość, do czasów, kiedy kontynenty były jeszcze połączone. Tam też mogli obserwować jak kształtował się klimat. Mogli doświadczyć takich zjawisk jak burza, grad, śnieg, a nawet tornado. Niesamowite były też odwiedziny w pokojach z mrozem i warunkami tropikalnymi. A co byłoby gdyby do siarczystego mrozu dołożyć wilgotne powietrze? A gdzie ciepło jest bardziej dokuczliwe, nad morzem, czy w głębi kontynentu? Odpowiedź na te i na inne jeszcze pytania można znaleźć w naszym śląskim planetarium, gdzie mieliśmy okazję być z naszymi mieszkańcami. My już wszystko wiemy i znamy odpowiedzi na te wszystkie pytania. Wiemy też dlaczego lepiej nie budować metalowych wież w środku pola. Kto chce się dowiedzieć czemu, niech jedzie do Chorzowa.