Rok 2023

bg wtz

zajawka banknotW piękne, niedzielne popołudnie grupa osób związanych z zajęciami klubowymi wraz ze swoimi instruktorami wybrała się na wycieczkę. W samochodzie mieliśmy tym razem nadkomplet. Nie dość, że wszystkie miejsca były zajęte, uczestnicy wycieczki zażyczyli sobie, żeby pojechał z nami zaprzyjaźniony pies. W głosowaniu, w którym przeciwny był jedynie właściciel psa, przegłosowano, że jedzie i nie było od tego możliwości odwrotu. Początkowo jechaliśmy w kierunku Ustronia i tam też zamierzaliśmy dotrzeć. Ruch na drodze wskazywał jednak, że powracających z tamtych rejonów w godzinach wieczornych będzie znacznie więcej. Obawiając się zatem korków przy wjeździe na popularną Wiślankę zmieniliśmy ostatecznie pierwotne plany. Uczestnicy wycieczki z radością przyjęli propozycję, aby wycieczkę krajową zamienić na zagraniczną. W Cieszynie, bo tam ostatecznie zdecydowaliśmy się zatrzymać, udaliśmy się najpierw na Wzgórze Zamkowe.

To właśnie tam znajduje się jedyna na terenie Polski zachowana wraz ze sklepieniem nawy romańska rotunda. Datowanej na XI lub XII wiek świątyni patronuje święty Mikołaj. Podchodząc pod zabytkowy obiekt nasi uczestnicy słusznie rozpoznali, że budowla ta znajduje się na banknocie dwudziestozłotowym obok srebrnego denara Bolesława Chrobrego. Mieliśmy szczęście, bo można było do rotundy zajrzeć. Można też było wejść na znajdującą się kilkadziesiąt metrów dalej Wieżę Piastowską. Jest to jeden z najstarszych zabytków Śląska Cieszyńskiego i pozostałość po średniowiecznym, gotyckim zamku Piastów. Kamienna wieża służyć miała jako ostateczne miejsce schronienia w razie zdobycia zamku. Z jej szczytu rozciąga się piękny widok na okolicę. Niemalże z lotu ptaka mogliśmy podziwiać zarówno polską jak i czeską część Cieszyna. Przekraczając graniczną Olzę i robiąc zaledwie kilka kroków znaleźliśmy się za granicą. Sklepy po czeskiej stronie były otwarte. Nastąpiła chwila na zakup pamiątek. Popularne czekoladki, rum do herbaty i popularne kremy zadowoliły wszystkich. Zanieśliśmy zakupy do samochodu i udaliśmy się w kierunku rynku. Po drodze zatrzymaliśmy się przy Studni Trzech Braci, którzy, według legendy, spotykając się w tym właśnie miejscu z radości, która towarzyszyła temu spotkaniu postanowili wybudować studnię i założyć miasto, które nazwali Cieszynem. Rynek był niestety w remoncie i był zamknięty, otwarte za to były okoliczne kawiarnie. W jednej z nich przysiedliśmy na dłuższą chwilę i zachęceni przez smakowicie wyglądającą wystawę wypróbowaliśmy przedstawioną tam ofertę. Kiedy słońce schowało się za stylowe kamienice zrobiło się trochę chłodniej. Był to znak, że trzeba powoli wracać. Wracaliśmy inną drogą, przez Wenecję Cieszyńską. Przepływająca przy samych zabudowaniach Młynówka wymusza aby do stojących tam domów wchodzić po specjalnych pomostach, które przypominają sieć mostów istniejącą we włoskiej Wenecji. Kiedyś woda z tego kanału napędzała maszyny w pobliskich warsztatach. Dziś jest atrakcją turystyczną przy której znajduje się kilka lokali gastronomicznych. Nam również podobało się to miejsce i w ogóle cały Cieszyn. Zmiana planów okazała się być bardzo dobrą decyzją. Podobało się również naszemu czworonożnemu przyjacielowi, który w tym miejscu spotkał swojego nieco jaśniejszego krewniaka. Jednak po chwili obwąchiwania i merdania ogonami pojawiło się warknięcie, a nawet szczeknięcie. Kto wie może nie mogli się dogadać? Całkiem możliwe jest, że kolega merdał po czesku…


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49