Rok 2023

bg wtz

zajawka wadowiceZ wielkim przejęciem obserwujemy pojawiające się ostatnio w niektórych stacjach telewizyjnych i w internecie ataki na świętego Jana Pawła II. Nie mogąc tego typu działaniom przeciwdziałać inaczej, wraz z naszymi mieszkańcami wybraliśmy się do Wadowic, by tam, w rodzinnym mieście Karola Wojtyły, modlitwą przeciwstawić się wszelkiej niegodziwości i prosić Pana Boga o zwycięstwo Prawdy. Podróż minęła nam spokojnie i w miłej atmosferze. W Wadowicach pierwsze kroki skierowaliśmy do domu rodzinnego Ojca Świętego, w którym obecnie mieści się muzeum. Jest ono obecnie pięknie wyremontowane, choć trochę szkoda, że obecne schody poprawione do europejskiego poziomu już nie trzeszczą tak jak te dawniej. Jak w większości obecnie muzeów otrzymaliśmy słuchawki, jednak popularne audioprzewodniki, zastąpiliśmy żywym przewodnikiem, dzięki któremu i jego opowieści mogliśmy odwiedzając kolejne pomieszczenia chłonąć informacje na temat tego niezwykłego miejsca.

Było tam bardzo wiele pamiątek po naszym, świętym papieżu i jego rodzinie, wiele prezentacji multimedialnych, zdjęć prezentowanych na dotykowych ekranach i nagrań. To wszystko było bardzo ciekawe i mieszkańcy wydawali się być wszystkim bardzo zainteresowani, a wręcz poruszeni. Niektórzy z nich mieli wręcz łzy w oczach kiedy w jednym z pomieszczeń muzeum usłyszeli bicie serca papieża. Tam czas się dla nich zatrzymał. Ze wzruszeniem przyglądali się też sutannie, którą Ojciec Święty miał na sobie w dniu zamachu na niego. Dla sportowców prawdziwą atrakcją były wyeksponowane narty, na których jeździł młody Karol Wojtyła, dla wszystkich zaś ziemia ze wszystkich miejsc na świecie, do których pielgrzymował już jako papież. Przewodnik doskonale dostosował swoją opowieść do możliwości percepcyjnych naszych mieszkańców. Dzięki temu mogli oni więcej zrozumieć i zapamiętać. Po wyjściu z muzeum przyszedł czas na skosztowanie papieskich kremówek. I choć trudno to przyznać w takim miejscu, ale pod względem atrakcyjności, pomimo wzruszeń i chwilowej zadumy w muzeum, atrakcja zawierająca elementy kulinarne w przypadku naszych mieszkańców zawsze przebija wszystko inne. Tak było i tym razem. Rozmowy skoncentrowały się wokół tego, że papież to miał szczęście, że od dziecka mógł jeść takie pyszne ciastka, bo miał blisko do cukierni… Najedzeni, postanowiliśmy zaspokoić kolejne pierwsze potrzeby naszych mieszkańców, wśród których jest obowiązkowy zakup pamiątek. Było w czym wybierać, zatem chcący zakupić dowolny przedmiot z wizerunkiem Ojca Świętego mogli to zrobić za większe lub mniejsze pieniądze. Nie zapomnieliśmy też o modlitwie. W celu podziękowaniu Panu Bogu za ten piękny dzień pojechaliśmy nawet do Kalwarii Zebrzydowskiej. Swoją drogą nie tylko Ojciec Święty czcił tamtejszą Matkę Bożą, ale z wielką gorliwością zwracał się do niej również jego ojciec. Tam zawierzyliśmy Panu Bogu przez Maryję wszystkie nasze troski, z którymi tu przyjechaliśmy. Tam też potrzebujący nabyli kolejne breloczki, wisiorki i inne niezbędne przedmioty, które uczyniły ich bardziej jeszcze szczęśliwymi. Za wstawiennictwem Ojca Świętego modliliśmy się za cały Ośrodek mając nadzieję, że w ten sposób choć trochę przyczynimy się do tego, że Prawda zwycięży i zapanuje normalność.


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49