Przez dwa dni w rudzkiej hali MOSiR rywalizowali ze sobą zawodnicy, którzy na co dzień trenują jedną z ulubionych przez wielu spośród naszych wychowanków dyscyplin. Aby uprawiać bocce nie trzeba być ani szczególnie szybkim, ani wytrzymałym. Trzeba za to posiadać mocne nerwy, mieć dobre oko, być precyzyjnym i choć trochę sprytnym. Szczególnie ta ostatnia cecha może się czasem okazać najważniejsza. Organizatorem XVI Śląskiego Turnieju Bocce Olimpiad Specjalnych, w którym wystartowało aż stu zawodników z czterech województw, był działający przy naszym Ośrodku Klub Olimpiad Specjalnych "Halembianka" Ruda Śląska. Sprawnie przeprowadzona impreza była dziełem wielu osób zaangażowanych na co dzień w działalność klubu. Cieszymy się, że wśród nich ciągle nie brakuje naszych pracowników, którzy wraz ze swoimi, dorosłymi już dziećmi stanowią podstawowy filar halembskiego klubu.

W pierwszym dniu zawodów odbyły się, jak zwykle, preeliminacje, które pozwoliły podzielić zawodników na grupy sprawnościowe. Zgodnie z planem, w całym turnieju konieczne było rozegranie aż stu spotkań, dlatego też jeszcze tego samego dnia, oprócz zmierzenia możliwości zawodników, rozegrano część pojedynków. Ceremonia otwarcia z charakterystycznym dla każdych zawodów Olimpiad Specjalnych ceremoniałem miała miejsce dopiero w drugim dniu turnieju. Oficjalnego otwarcia dokonał obecny podczas ceremonii pan Michał Pierończyk - Prezydent Miasta Ruda Śląska. Rywalizacja była bardzo wyrównana. Na każdym praktycznie torze miały miejsce sceny mrożące krew w żyłach. Bo co na przykład powiedzieć w sytuacji, w której nasze zawodniczki przed ostatnim swoim rzutem mają trzypunktową przewagę nad przeciwnikami i ostatnią kulą rozbijają układ tak, że kończą z bilansem minus jeden?... Tu wyraźnie zabrakło wspomnianego wcześniej sprytu, bo wystarczyło tylko lekko popchnąć kulę tak, aby nie dotknęła ona pozostałych i zwycięstwo byłoby w kieszeni. Mimo tego nasi zawodnicy zdobyli podczas tych zawodów aż dwa złote medale. Można by pomyśleć, że nie okazaliśmy się tym razem szczególnie gościnni. Nic podobnego. Wszyscy wyjechali z Rudy Śląskiej z medalami. Otrzymali również atrakcyjne upominki przygotowane przez organizatorów. Z całą pewnością z turnieju zapamiętają również catering, który tym razem był na wielogwiazdkowym poziomie. Do tego pracownicy przygotowującej te wszystkie pyszności restauracji przyjęli wyzwanie zabezpieczających imprezę pod względem medycznym ratowników i rozegrali z nimi pokazowy mecz. Zabawa była przednia niezależnie od wyniku… Wszyscy byli dzielni w swym wysiłku. I o to chodziło.