Tak kolorowo na naszym rynku to chyba jeszcze nie było. Mam tu na myśli nie tylko stroje i powiewające, różnokolorowe flagi przyniesione przez młodzież, która przyjechała do Polski na Światowe Dni Młodzieży, ale przede wszystkim radosne uśmiechy rysujące się na twarzach o różnych kolorach i odcieniach skóry. Władze miasta poczuły się w tym dniu prawdziwymi współgospodarzami Światowych Dni Młodzieży. W Rudzie Śląskiej, z myślą o naszych gościach i mieszkańcach którzy zaangażowali się w to piękne dzieło, zorganizowano w niedzielne popołudnie wspaniały koncert. Na wielkiej scenie prezentowały się kolejno przeróżne lokalne formacje muzyczne grające muzykę chrześcijańską, wspaniale wypadły parafialne schole dziecięce działające w różnych dzielnicach naszego miasta, zaś szczytem był piękny koncert Mieczysława Szcześniaka i zespołu Deus Meus. Wprawdzie ten pierwszy pojawił się na scenie tylko kilka razy, co u licznych jego fanów mogło wywołać pewien niedosyt, ale ogólna atmosfera z powodu tego deficytu specjalnie nie ucierpiała. Nasi goście, w większości z Włoch, ze Stanów Zjednoczonych, z Brazylii, a nawet z Burkina Faso oraz ich miejscowi rówieśnicy (bez względu na wiek) doskonale zrealizowali zamysł organizatorów.
Wypełniony niemal po brzegi Plac Jana Pawła II był w tym dniu namiastką Krakowa. Ci którzy nie podjęli jeszcze decyzji, czy wybrać się na Światowe Dni Młodzieży mogli mieć w tym momencie ułatwioną decyzję. Wśród rozbawionej widowni można było zauważyć i naszych mieszkańców, których nie mogło tu przecież zabraknąć. Wśród tańców i śpiewów nie zabrakło miejsca dla wspólnej modlitwy, którą zakończyło się spotkanie. Współprowadzący koncert ks. Karol – wikary z Orzegowa, w imieniu zebranych na rynku zwrócił się do Pana Boga po polsku i po angielsku, każdy w swoim języku odmówił modlitwę: „Ojcze nasz”. Wszyscy czuliśmy radość tego spotkania i bycia we wspólnocie. Każdy też uczynił znak krzyża, kiedy prowadzący wszystkich na koniec pobłogosławił.