W drugim tygodniu września piętnastoosobowa grupa mieszkańców naszego DPS wyjechała do Jaworzynki. Pogoda dopisała naszym wagabundom, bo nastawieni na górskie wędrówki i długie spacery codziennie pokonywali oni pieszo od 15 do 20 kilometrów. Najdłuższa wyprawa przebiegała szlakiem, który w większości przebiegał po czeskiej stronie. Sam fakt, że już na sam obiad musieli dotrzeć z Jaworzynki do Istebnej, gdzie w zaprzyjaźnionym pensjonacie korzystali ze smacznych, znanych im już z innych wyjazdów obiadów, świadczy o tym, że towarzyszący mieszkańcom opiekunowie zadbali o to, aby ich wyjazdowi nie towarzyszyła bezczynność. Oprócz wymagających odrobiny wysiłku górskich marszów pomyślano również o regeneracji sił, stąd też z przyjemnością zaglądnęli dwukrotnie do Aquaparku w Istebnej. Długie marsze nie pozbawiały jednak nikogo całkowicie sił. Dzięki życzliwości pana Piotra, właściciela wspomnianego pensjonatu, jako mile widziani goście, mogli również korzystać z boiska sportowego, na którym rozgrywali niemal codziennie mecze piłki nożnej.
Po powrocie do domu, czyli do Jaworzynki, przystępowali zwykle od razu – bo przecież długi spacer może spowodować, że człowiek zgłodnieje – do przygotowywania kolacji. I tu, w tym miejscu, nasze panie kucharki mogą poczuć pewien niepokój. Nasi mieszkańcy z pomocą swoich opiekunów przygotowywali kolejne kolacje, a sam proces przygotowywania kolejnych posiłków sprawiał im coraz większą przyjemność. Zapiekanki, placki ziemniaczane, czy jajecznica na cebulce i szyneczce to prawdziwe przeboje kulinarne tegorocznego wyjazdu do Jaworzynki. W czasie wspólnej pracy, sprzątania, spacerów było dużo okazji do serdecznych rozmów. Wszyscy byli bardzo zadowoleni i tacy też wrócili do Ośrodka. Życzymy im, żeby im tak zostało – jak najdłużej…