Rok 2014

bg wtz

Z okazji minionego niedawno święta narodowego, jak co roku, od dziesięciu już lat, gościliśmy w naszym. Ośrodku grupę naszych rudzkich kombatantów, członków Rodzin Katyńskich i Rodzin Policyjnych. Przebieg spotkania również nie zmienił się specjalnie przez lata. Rozpoczynamy zawsze w naszej kaplicy, dziękując Panu Bogu za wolność i niepodległość, prosząc o błogosławieństwo dla naszej Ojczyzny. W tym roku dodatkowo prosiliśmy o światło Ducha Świętego na czas wyborów. Ksiądz dr Wojciech Bartoszek podczas kazania odniósł się do podstawowych wartości jakie powinny prowadzić każdego Polaka i chrześcijanina. Skojarzyła mi się tu pewna pieśń... “Krzyż i Orzeł nad życiem naszym Panie, Krzyż i Orzeł - od Chrztu po skonanie...” Mimo iż wiele lat upłynęło już od czasu, kiedy po raz pierwszy usłyszałem tę melodię i te słowa, jej moc i moc słów księdza który użył jej jako wzmacniacza swojego patriotycznego wykładu, którego miałem szczęście wysłuchać krótko przed dokonanymi niebawem zmianami ustrojowymi.

W tamtym czasie wiele się pisało wierszy, śpiewało piosenki, które dziś weszły do kanonu pełnych wiary w lepsze jutro (czyli nasze dzisiaj) pieśni patriotycznych. Obecna na spotkaniu prezydent miasta, pani   Grażyna Dziedzic, gospodyni spotkania, również odniosła się do tego, co dziś, w czasie pokoju oznacza słowo patriotyzm i jak nie przelewając krwi można być patriotą. Jej krótkie wystąpienie podsumowały długie oklaski i kolejne wystąpienia przedstawiciela wojska i osób reprezentujących poszczególne spotykające się w tym dniu środowiska. Oprócz uczty duchowej organizatorzy przygotowali jak zwykle smakowity poczęstunek. Zasiadającym do stołu gościom przyszło jednak jeszcze trochę poczekać na obiad. W części artystycznej zwykle pojawiali się nasi młodzi przyjaciele z okolicznych i zaprzyjaźnionych szkół. Tym razem, ze względu na jubileuszowy charakter spotkania postanowiliśmy sami przygotować program w oparciu o własne siły. Na zaimprowizowanej scenie stanęli zatem Katarzyna Hanke, Andrzej Nowak i Witold Hanke, którzy sięgając do poezji Szymborskiej, Tuwima, Norwida, do piosenek Gintrowskiego, Kaczmarka czy Pietrzaka wprawili zebranych w zadumę i skłonili ich do głębszej refleksji. Warte podkreślenia jest to, że recytacjom i wykonaniom poszczególnych utworów towarzyszyła absolutna cisza, która świadczyła nie tylko o wysokiej kulturze zebranych, ale przede wszystkim wielkim szacunku do przedstawianych treści. Mówiono o tym, że jest takie miejsce, inne niż wszystkie, że warto wciąż pod górę i pod wiatr, mimo, że inni dawno już wyjechali, śpiewano o nadziei, którą trzeba mieć niezłomną, rozmawiano o sprawach codziennych o polityce, o Kościele, o Polsce... „Ty, to masz szczęście, że w tym momencie, żyć Ci przyszło, w kraju nad Wisłą…“ - to słowa jeszcze jednej piosenki, która choć tym razem nie została wykonana, jakoś tak dziwnie brzmiała mi w głowie, kiedy przyglądałem się pochłoniętym rozmową siedzącym przy stołach. Byłem pewny, że nasi goście uważają się za takich właśnie szczęściarzy. Wynikało to z treści rozmów i wypływało z załzawionych w czasie koncertu oczu. Może więc warto spróbować ich naśladować?

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49