Wszelkiego rodzaju wyjazdy zawsze cieszą się wśród naszych wychowanków ogromną popularnością. Wycieczki, niezależnie od tego, czy wyjeżdżają na jeden dzień, kilka, czy jak w przypadku turnusów rehabilitacyjnych, na dwa tygodnie, zawsze budzą te same emocje. Nic więc dziwnego, że na wycieczkę do Krynicy zorganizowaną przez grupy żeńskie również nie brakowało chętnych. Krynica wraz z charakterystyczną dla tej miejscowości pijalnią wód jest dobrze znana wielu naszym mieszkańcom, bo nie raz odwiedzaliśmy już to piękne miasto. Dla tych dziewczyn, które wybrały się tym razem do Krynicy, kosztowanie specyficznego smaku wód leczniczych było absolutnie nowym doświadczeniem. Wizyty w pijalni wód z pewnością zostaną przez nie długo zapamiętane. Po spokojnym, raczej spacerowym pierwszym dniu pobytu, okraszonym oczywiście wizytą we wspomnianej pijalni, dzień drugi był dla wszystkich prawdziwą wyprawą. Wycieczka do Niedzicy, rejs statkiem pod zamek w Czorsztynie, zapora, przejazd do Dębna i nawiedzenie kościoła Świętego Michała Archanioła, który wraz z innymi drewnianymi kościołami południowej Małopolski wpisany został na listę światowego dziedzictwa UNESCO to już spora dawka atrakcji.

Na zakończenie podjechali jeszcze pod Ołtarz Papieski w Starym Sączu, który jest najważniejszą pamiątką wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II na Sądecczyźnie i kanonizacji bł. Kingi z czerwca 1999 r. W kolejnym dniu uczestnicy wyjazdu odwiedzili muzeum Nikifora oraz brali udział w turnieju tenisa stołowego. Wszyscy dobrze wspominają również wizytę w muzeum zabawek. Najstarsze z prezentowanych tam eksponatów pochodzą jeszcze z czasów prehistorycznych. Zostały znalezione podczas wykopalisk archeologicznych w Elblągu. W zbiorach muzeum można było zobaczyć piękną kolekcję zabawek historycznych, oraz piękne zabawki regionalne. Nie można się jednak było nimi pobawić, bo były pozamykane w gablotach, co dla niektórych naszych dziewczyn było dużym rozczarowaniem. Na szczęście w tym samym dniu, jak co dzień zresztą, odwiedzili jeszcze pijalnię wód. Smak łez po niedosycie związanym z brakiem dostępu do uwięzionych zabawek można jednak było spłukać jedną z dostępnych tam zdrojowych wód. Jak to mówią: zamienił stryjek…