Aktualności i Kronika

bg wtz

zajawka piknik kochlowice„Anioły w piżamkach” to fundacja działająca w sąsiadujących z naszą dzielnicą Kochłowicach. W ramach swojej działalności ludzie związani ze wspomniana fundacją organizują cykliczne spotkania dla osób niepełnosprawnych i ich rodzin. Starają się, aby zawsze było na nich ciekawie, miło i smacznie. Tak było ostatecznie i tym razem, choć groza zajrzała nam tego dnia kilka razy w oczy. Zespół „Od Serca” miał uświetnić spotkanie zorganizowane z okazji rozpoczęcia wakacji. Kasia już przed południem zadzwoniła z informacją, że chyba nie pojedzie, bo noga jej tak spuchła, że nie wejdzie nawet do kapcia… To może sam Grzegorz wystąpi, może Ewelina… Trzeba było coś na szybko wymyślić. Po piętnastej jednak i po Grzesia przyjechało pogotowie i zabrało go do szpitala. Występ na pewien czas przestał być ważny, jednak myśl o tych, którzy będą tam na nas czekać wróciła i kazała szukać innego rozwiązania.

Na szczęście zespół to nie tylko śpiewający, a również inni artyści, których mimo niesamowitego upału (ponad 33 stopnie…), nie trzeba było specjalnie namawiać do zrobienia czegoś dobrego. Ubrani w firmowe koszulki, otrzymane od pana dyrektora, pojechaliśmy do Kochłowic. Na farskim placu rozłożyliśmy sprzęt muzyczny. Wokół ustawiono krzesełka, na których wygodnie zasiedli goście. Było prawie pewne, że przy tej temperaturze nie da się ich ruszyć, a my poza zabawami ruchowymi nie mieliśmy w zasadzie nic do zaproponowania… Jola, Daniel, Michał i Sebastian mieli za zadanie zachęcać wszystkich do włączania się w proponowane zabawy. Miłym zaskoczeniem było dla nas to, że ostatecznie nie trzeba było nikogo zachęcać. Uczestnicy spotkania chętnie włączyli się w pociąg, przekazywali sobie haftowaną chusteczkę i powtarzali różne gesty i figury za Ojcem Wirgiliuszem. Na grach, zabawach i zgadywankach szybko upłynęło nam półtorej godziny. Organizatorzy pomyśleli też o poczęstunku dla wszystkich. Chleb z domowym smalcem i kiszonym ogórkiem był prawdziwym przebojem, choć jak się za chwilę okazało była to tylko przygrywka przed kiełbaską pieczoną na… ognisku! Tym, którzy przy tej temperaturze piekli kiełbasę na żywym ogniu należą się medale! Po posiłku we wszystkich wstąpiły nowe siły. W nas również, bo okazało się, że z naszym Grzesiem już wszystko w porządku. Muzyka wydobywająca się z naszego głośnika zachęciła niektórych do tańca. Nasi, ośrodkowi animatorzy odebrali to jako kolejne wyzwanie. Prym na parkiecie wiódł jak zwykle Michał, który nie przepuszcza nigdy okazji do dobrej zabawy. Lubiany przez wszystkich za swoją otwartość i życzliwość, wszędzie szybko znajduje nowych przyjaciół. Trzeba tu wspomnieć pewną sytuację sprzed wielu już lat, kiedy to podczas turnusu rehabilitacyjnego w Jarosławcu, nad morzem, zorganizowano wieczorek zapoznawczy. Michał zatańczył kilka razy ze znacznie od siebie starszą panią, która była nim wprost oczarowana. Aby wyrazić swoje zadowolenie po zakończonym tańcu powiedziała głośno, tak aby wszyscy słyszeli, że nie spodziewała się, że będzie jej jeszcze dane zatańczyć z tak miłym, przystojnym, grzecznym i eleganckim młodym mężczyzną. Michałowi widać była miła taka pochwała, bo postanowił się zrewanżować, co uczynił w słowach: „Proszę Panią, to nic takiego. Nie z takimi egzemplarzami się tańczyło…” Słowa te okrasił oczywiście najszczerszym i najpiękniejszym uśmiechem na jaki było go stać. Pani również się uśmiechała, a nawet śmiała, a jej zachwyt był odtąd chyba jeszcze większy. My również z Kochłowic przyjechaliśmy bardzo zadowoleni.


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49